Matka Q pamieta swoje dziecinstwo....i czas z tata....lyzwy na Bogdance....kino , w ktorym jak ogladalam krecika lub inne muminki a Tata drzemal wymeczony tygodniem pracy....pamietam nauke slowek angielskich w drodze do przedszkola....basen co sobote...jego duze dlonie, w ktorych miescila sie moja mala dlon....pamietam jego male pisaczki, i szablony kolkowe,ktore podbieralam udajac,ze ja tez projektuje...i stara maszyne do pisania,na ktorej moglam stukac do woli....kiedy odwiedzalam go w pracy...
Mala Q po przebudzeniu pierwsze slowo ,ktore wypowiada to Tata.... jak drzwi zaskrzypia Tata.... a jak juz wie,ze nadchodzi godzina powrotu z pracy przebiera nozkami bo juz wie,ze za niedlugo bedzie jej czas tylko z tata....turlanie na lozku, podrzucanie, tarmoszenie....kolacja i kapiel....TYLKO Z TATA!...
czasami tak jest,ze matka jest tylko od wycierania nosow, pup itd....a Tata od kochania i przyjemnosci....
no bo wiadomo Tata jest zawsze NUMBER ONE!....a szczegolnie dzis...
10 comments:
świetna fota :))))
pozdrawiamy baaaaardzo juz stęsknieni :))
powiem Ci na boku, ze jak tata jest number one, to mama jest number one do entej! :-)
:) i jakie cudne to zdjęcie!
Piekne, po prostu piekne zdjecie! :-)
piękne zdjęcie i piękne slowa!!! :)
Zdjecie mistrzowskie !
A mala Q to rasowa corcia tatusia :)
Sciskamy i machamy z makiety
Pipi
Swietne zdjecie i piekne wspomniena...! Pozdrawiam cieplutko. M
U nas też ciągle pada slowo tata - czasami nawet zazmiast pa pa :)
coreczki chyba zawsze sie bardziej "tatusiowe";)
Wow, ależ fotka cudowna! Co za radość!:))
Post a Comment