bywa zmeczenie....kiedy jest sie z dzieckiem 24/7.... juz nawet fakt pobytu tesciowej,ktora dala troche wytchnienia zaciera sie mgliscie...ale takie chwile jak ostatnio daja mi mega powera...
kiedy Mala Q przegladajac sie moich oczach dostrzega swoje odbicie krzyczac do mnie i machajac do "siebie"
o mamo!!! tu jestem:))
JAKZE WYMOWNE....
juz od dwoch lat na zycie patrzymy przez jej pryzmat...
a za jej rozesmiane oczy moglabym skoczyc w przepasc....
6 comments:
Przecudne te zdjęcie no i oczka malutkiej miodzio:*
PS oj marzy mi się taka mała Q "do kompletu"
Oj bywa zmęczenie, bywa...i na szczęście bywają też chwile nagłego olśnienia, które pozwalają nam nadal pracować 24/7 :))
Uściski!
jest zmęczenie. I mnie chyba właśnie w ten weekend tak dopadło, że zasypiam na stojąco .. ech.
Ale zdjęcie zabójcze! :-)
skad ja to znam... mnie tez zmeczenie ostatnio dopada cos zbyt czesto...
Qoopencja ma przepiekny usmiech!
Cudowne zdjęcie!
Ania jest taka śliczna:)
Post a Comment