jak bylam mala....bardzo czekalam na ten dzien...
pamietam jak dzis...byly targi ksiazki z rodzicami, wata cukrowa :) lemoniada z woreczka i ja z mokra koszulka bo rurka jakos zawsze wymykala mi sie bokiem :)
bylo cieplo przeciez to czerwiec.... sandalki i biale skarpetki.... jakis drobiazg od rodzicow...w szkole tylko przyjemnosci .... az sie usmiecham jak to pisze...
dzis cieplo u nas nie bylo ....16 stopni wiec bez golych stop...
byly za to balony :)
duzo skakania na lozku, turlania sie z mama po podlodze...
stacjonowanie w namiocie w ogrodzie i czolganie sie przez materialowa rure...
hmmm dzien jak codzien ...bo w sumie...takie akrobacje sa nas codziennie ...
no i wachanie lawendy....bo to u nas ostatnio hit...
Mama niuch niuch! wola MalaQ i ja po raz tysieczny musze zaciagac sie aromatem liliowych kwiatow... :)
najlepsze co mozna ofiarowac dziecku to czas tylko i wylacznie dla niego....
chwilo trwaj....
ja ciagle czuje sie dzieckiem a Wy?
8 comments:
Tak :) Zdecydowanie ja też :)
Samych radosnych chwil - dla małej Q i dla dużej-małej też :)
ja, kurczę, już nie czuję się dzieckiem ... gdzieś się zatraciłam ... :(
najlepszego!
chyba w każdym z nas coś z dziecka pozostaje:)
i bardzo fajne masz wspomnienia z tego Twojego Dnia Dziecka:)
Odkąd jest Hania to chyba już nie....A chciałabym czasem, żeby było tak beztrosko jak kiedyś. Ale moja kolej na beztroskę już była. Ech...
Troche dziecka pozostaje chyba w kazdym z nas a dzieci nam o tym wciaz przypominaja... :-)
Pozdrawiamy. M
Zazdrość. Moje wewnętrzne dziecko jakoś mi się ostatnio gdzieś zapodziało.
Uściski!
Ja czuję się dzieckiem:) Oj tak :)
Buziaczki dla Was :*
Ja wciąż jestem dzieckiem. I nie ma dnia, od urodzenia Zo, bym tego nie doświadczała.
Post a Comment