Sunday, 9 October 2011
Chipping Sodbury Food festival
fajna sobota za nami...
3xQ (corka,mama i babcia) wybraly sie do pobliskiego miasteczka na doroczny festiwal jedzenia :)
jak zwykle zasmakowalysmy w lokalnych serach (szczegolnie sery w o pieknych ksztalach serca i liscia wzbudzily nasz podziw),
byly chutney'e o wspanialych smakach grillowanego ananasa i limonki i dzemach...
byly oliwki i wypalajace jezyk sosy chilli... :)
lubimy tak spedzac czas..bo musze przyznac,ze Anglia ma w sobie to cos jesli chodzi o takie wydarzenia..
nawet male miasteczka maja swoich lokalnych producentow,ktorzy maja pasje tworzenia..pozwalaja probowac nawet dwulatkom, kazdego traktujac jako rownouprawnionego klienta...
poza tym cieszylysmy oko roznymi home-made-owymi bibelotami do domu...
a to dopiero byla polowa fajnej soboty cdn :)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
12 comments:
Chętnie bym spróbowała tych serków - wyglądają zachęcająco :)
jakie smakołyki! jakie kolory!
ach ...
cudnie! też uwielbiam takie wydarzenia!!!
Uwielbiam takie imprezy! Super zdjecia (jak zawsze).
Suuuper! :)
Miej litość, zeżrę ekran zaraz! ;-)Boskie!
Tez lubie takie dni :)
I juz jakies czas temu przekonalam sie ze tutaj dzieci trakuje sie najlepie na swiecie :)
Mniamusnie!!! .... i za to kochamy Wyspy :)
Jak ślicznie :)
Wszystko mi się podoba:)
dlaczego w tym zimnym kraju nie ma festiwali jedzenia /:(
wiele z tych produktów z checią bym sama spróbowała:) Fajne wydarzenie! pozdrawiam
Gania ....noo ten z lisciem mnie powalil na kolana :)
Magdalena :) do dzis sie oblizuje
Maja ja tez!
Magda dzieki :) wpadnij moze za rok zapraszamy :)
Anik ano! :)
Dragonfly :)))))) hehe
Hundred no wlasnie! no i moze jeszcze we Wloszech :)
Pipi ja tez!
Majanko :) dzieki musze wpasc znowu do ciebie na bloga pocieknie slina oj taaaak :)
Monika :) a ja bym sie czesto zamienila na polskie jedzonko :)
Ola :))) pozdrawiam cieplo !
Post a Comment