Friday 3 December 2010

czas tylko dla Mamy :)

zasypani jestesmy...
jak wiekszosc PL
Mala Q rozpoczela akcje "oswajanie sniegu", bo generalnie jako dziecko oporne na tego typu nowosci..do wszystkiego co nowe podchodzi z doza ostroznosci..
poczatkowa niechec do bialego puchu przelamal dziadek fundujac wnusi sanki..
i teraz wszystko jest COOL...Mala Q rozsadza sie wygodnie w powozie i wio...matka albo babcia zamienia sie w rasowa klacz co brnie przez ten caly snieg...
ciesze sie bardzo...fajnie jest tak odkrywac na nowo takie prozaiczne rzeczy razem z dzieckiem...bo wszystko nawet pogoda nabiera innego wymiaru...

poza tesknota za Panem Mezem ...dobrze nam tu..
powoli zaczynam sie rozkrecac zostawiajac Qoopke w rekach dziadkow...i wychodzac na samotne wypady...
jutro zamierzam ruszyc na swiateczny szoping 
i zamierzam byc mega wyluuuuzowana ...juz nad soba pracuje.. :)
bo sie okazalo,ze pierwsze takie wyjscie bez dziecka bylo niby fajne ale jakies nieswoje...
bo o dziwo nie musialam co chwile biec na schody ruchome, ani szukac przewijaka...
nikogo nie musialam dziwgac na rekach w obliczu buntu ... ani posilkowac sie zwracaniem uwagi na balonika czy pilke w oknie wystawy...
i ten ciagly pospiech....czy ja sie tego kiedys pozbede???
TAK !
jutro bedzie inne
zamierzam....powooooli ogladac ciuchy na wieszakach, ksiazki w empiku, flakony w sephora....i moze sie nawet skusze na samotna kawe i ciacho w kafejce...jak za dawnych czasow....tak sobie saczyc latte, patrzec na ludzi i delektowac sie chwila TYLKO DLA SIEBIE...bo chyba kazda Matka moze sobie pozwolic na chwile takiego luksusu...no nie???
pozdrawiam wszystkich cieplo!!!
Wasza Duza Q

17 comments:

magdalena said...

bardzo, bardzo rzadko bez Jagny na zakupach jestem. Ale jeśli już jestem to nadal tak jakoś nieswojo ... już się przyzwyczaiłam do niej biegającej wszędzie i chociaż mnie irytuje często to nie wyobrażam sobie już bycia bez niej :)

bubalah said...

Wieki nie chodzilam sama na zakupy, dopiero ostatnio dostalam troche przespustki od kiedy Sophie jest w przedszkolu. Ale i tak wtedy jest inaczej niz to bylo za czasow "przed Sophie". Chociaz musze powiedziec, ze z wyjscia na wyjscia jest coraz lepiej ze mna, kawa zaczyna smakowac "spokojniej" w kafejkach, biblioteka jest taka cicha i zachecajaca do relaksu i skupienia sie na lekturze, itp itd.

Dag said...

Zazdroszczę tych wyjść bez dziecka :-), choć tak dziwnie na nich bywa :-o
Moi chłopcy dają mi ostatnio w kość i po prostu marzę o takim samotnym wyjściu, mam nadzieję, że uda się w ten weekend.
Pozdrawiam

Anik said...

kciuki mocno trzymam za zwolnienie tepa na jutrzejszych zakupach :) chwila dla siebie ci sie nalezy i to bardzo dlatego zasuwaj miedzy wieszaki, flakony i inne cuda! :))
tesknimy, sciskamy!! :)

Majana said...

Oczywiście, ze tak Kochana Qoopko. Odpocznij sobie też czasem, należy Ci się:)
Ja wiem,ze to tak dziwnie, nieswojo bez dziecka na zakupach czy spacerze,ale czasami jest to potrzebne:)
Bawcie sie dobrze Kochane :**

Maja said...

Och jak Wam dobrze! Ja spędziłam z dziećmi prawie 2 miesiące w Polsce latem. Super było!
Też tak mam, że nie umiem się rozstać z dziećmi. Jak idę do pracy to co innego, bo to regularne 'zostawianie' i wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni. Ale na przykład w weekend - nie umiem...
Pozdrawiam ze śnieżnej Irlandii!

Kasia Fiołek said...

Kochana enjoy!!!! Zasłużyłaś!! :-D

iis111 said...

odpoczywaj, chcialabym miec kilka godzin tylko dla siebie. Tak bardzo chcialabym pospac dluzej niz 2 godziny.

Ivonek said...

kocham swoje dziewczyny ponad zycie, ale taki samotny wypad poprostu musze miec co jakis czas.

i takie sam na sam z kawusia i ciachem w kafejce, poprostu uwielbiam...

trzymajcie sie cieplutko dziewczyny :)

Kasiorek said...

Mam nadzieje, ze sie zakupy udaly...

Anonymous said...

nie tylko moze ale powinna a wrecz jej sie nalezy :) rozkoszuj sie swoboda kobitko :)

Pati said...

no to udanych zakupów!
wiem co to znaczy wyjść na Świat pełen cudów bez gonienia za małymi potworkami:)korzystaj ile się da!

Pati said...

no to udanych zakupów!
wiem co to znaczy wyjść na Świat pełen cudów bez gonienia za małymi potworkami:)korzystaj ile się da!

Anonymous said...

Pamietam moje pierwsze wyjscie bez Gutka i Vana ... i bez wozka na przedzie nie wiedzialam co z rekami zrobic !!;) Jakos tak dziwnie mi bylo .
Ale takie chwile sa bezcenne ... szczegolnie to picie kawy i zajadanie ciacha ,i to puste patrzenie w przestrzen - nic nie wola , nic nie krzyczy , nie buczy , nie ryczy ;)
Sanek i sniegu zazdroszcze i rodzinki tez . Tesknota zawsze uwiera ale zbliza o 101% !
Relaksuj sie i blooogo snuj po uliczkach Poznania
Sciski dla Was!

Ania said...

Tak, każdej mamie przydaje się chwila relaxu, kiedy nie musi jednym okiem patrzeć na dziecko, a drugim na ręce podczas zmywania naczyń.
Korzystaj póki możesz i smiało sącz latte :)
pozdrawiam

dziwobaba said...

Oj, coś się Qoopka za bardzo rozsmakowała w tych samotnych wypadach, bo wpisów jakoś mało.

Anonymous said...

No opowiadaj, co zrobiłaś, gdzie byłaś :) Szybko szybko, czekamY :)

damalek