Wednesday 5 October 2011

sentymentalnie...

za nami wspanialy epizod letni w pazdzierniku... prawie 28 stopni...a dzis znow leje...i ten deszcz juz pewnie z nami zostanie jakis czas...
przez ostatnie 2 tyg MalaQ jak balsam na nasza dusze....bezkonfliktowa osobka , uwielbiajaca mleko i wedzonego lososia... skupiona na malowaniu farbami niczym mlody Picasso...siedzaca na swojej doroslej klapie w kaczuszki i robiaca "To"  jak "duzia cicinka " (dziewczynka)...
zjezdzajaca bez zawahania z 6 metrowej zjezdzalni , smigajaca na swojej "lalance" z wiatrem we wlosach...
chce zapamietac te chwile jak najdluzej...bo wciaz mam wrazenie,ze zanim sie obejrze ona bedzie juz taka dorosla...

5 comments:

Anik said...

Dobrze że chociaż niektóre dzieci jak balsam ;))
Miłego deszczowego dnia! :)

bubalah said...

Na moim termometrze bylo 31 codziennie,i teraz nie moge sie przestawic na to co sie dzieje za oknem! Dzis w nocy nie mialam nawet problemu z chrapiacym Davidem, poniewaz walacy w okno deszcz i wichura zagluszala jego chrapanie;( To teraz tak bedzie juz do wiosny????
A chwile z naszymi dziecmi trzeba zachowywac gleboko w sercu i pamieci, bo jak tak spojrzymy na siebie to kiedys tez bylismy czyimis 3latkami, a teraz same mamy dzieci... Czas pedzi na leb i na szyje, trzeba sie czasami zatrzymac...

Maja said...

Zapamiętuj ile wlezie! Ja się dopiero przy drugim maluchu opamiętałam, żeby czasem się zatrzymywać i zapamiętywać...

Mamsan said...

Jakie zmiany tutaj i zdjecie jakie fajne...! i wiele rzeczy tez bym zawsze chciala pamietac i czas gdybym mogla tez bym zatrzymala, koniecznie... :-)

Pozdrawiam serdecznie. M

Majana said...

Śliczne dziecię.
Piękne zdjecie.

Ściskam mocno:*