Saturday 10 December 2011

***

chce sie zatrzymac...poczuc zblizajace sie swieta
choinka juz ubrana... czerwone swiatelka biale gwiazdki...radosc w oczach dziecka..
pomagala wybierac choinke...sama zakladala bombki..swiadomie ...inaczej niz w zeszlym roku...wieksze emocje i wieksza radosc..

ciagle czeka na snieg...z jego braku na razie zrobila sobie sama...obracajac w drobny mak spory kawalek styropianu..
dla niej byl "prawie jak prawdziwy" i ta radosc w oczach .... niesamowita... dywan byl bialy zamiast niebieski dalabym jej ile by tylko zechciala...nawet jakbym miala odkurzac po tym do wielkanocy...

w takich chwilach zatrzymuje sie i widze ile trace tych malych radosci....
dobrze,ze sa swieta...ze mozna sie zatrzymac,,,i ze dziecko moze uzmyslowic,ze potrzeba czasem tak niewiele...

i chociaz siedze wieczorem i mysle jak tu naciagnac czas,,,by zrobic wszystko co zaplanowane... i,ze to jest prawie niemozliwe
ustalam priorytety...
bo po takim wieczorze jak dzis wazniejsze sa wspolne robienie mandarynkowych lampionow i kul z brokatem podpatrzonych u innych...
to jest plan na jutro...

nieumyte okna moga przeciez poczekac....

11 comments:

Monika Ripenbein said...

Pewnie ze moga, a nawet jak beda mega brudne na swieta, to niewazne jak masz ostatnio tak malo czasu dla swojej Krolewny Sniegu;)

Magda said...

Ja nie mam takiej Malej Ksiezniczki a okna tez chyba beda musialy poczekac. Cierpie na permanentny brak czasu ostatnio.

Pozdrawiam Was cieplo,udanej niedzieli!

Pati said...

Co tam okna i tak pewnie bedzie lac wiec ;)
PS tak chyba juz ejst, ze jak sie pojdzie do pracy to sie bardziej docenia te chwile z dzieckiem niz tak jak ja teraz siedze z nimi na codzien:/

iis111 said...

pieknie to wszystko opisalas:) Ja tez mam wrazenie, ze trace tak wiele jak jestem w pracy, a mala u opiekunki.

Anik said...

To życzę żeby te święta szybko przyszły i powoli płynęły i żeby ważne było to co naprawdę WAŻNE a cała reszta niech sobie leży brudna w kącie ;) Bo życie nie poczeka :) A radość małej Q bezcenna :)

Anonymous said...

Ja juz nie sprzatam ... nie warto ! deszcz zabrudzi szyby tydzien po umyciu , kurz najdzie na drugi dzien .
Fajnie ze macie dla siebie czas chociaz w weekend! O ironio - ja bym czasami chciala uciec od swoich "malych potworkow " ... :)
Sciski

Kaczka said...

A kto tam by myl okna na tej Wyspie? Przeciez ich sie nie da umyc skoro otwieraja sie na zewnatrz. Ja tam czuje sie zwolniona z obowiazku mycia. Definitywnie :-)

Anonymous said...

Wiem co czujesz i masz rację, niech czeka cały świat, najważniejsze jest dziecko:)
ja pomimo, że jestem cały czas z chłopakami jest mi mało i wciąż uważam, że za szybko biegną dni...

Mamsan said...

Tutaj rowniez szaro i brudno, sniegu tez niestety nic a nic nie mamy a okien nie myj .., mysle, ze teraz lepiej wolny czas spedzic z rodzina i zrobic kule lub pachnace mandarynki ... :-) M

Majana said...

Takie chwile sa bezcenne. Czas przedświąteczny i świąteczny to takie zatrzymanie się na chwilę, złapanie oddechu, taki powrót do dziecięcych chwil, do tej magii i podniecenia,gdy oczekiwało się pierwszej gwiazdki.
To zapach mandarynek i choinkowych gałązek. To wszystko sprawia,że kocham święta.

Wspaniałych przygotowań życzę:)
Majana

Qoopka said...

Monika dokladnie :)
Magda praca maz i pies pociagi i hobby...tez jest co robic :)
Pati wlasnie leje :)
Iis cierpimy na te same emocje!
Anik no wlasnie :*
Tupi Tupi licze,ze sie spotkamy miedzy swietami!
Kaczka ja juz tez :) btw uwielbiam Twoj blog! :)
Mamsan kule i manadrynki zrobione :) dokladnie tak jak piszesz...
Majanko pieknie to napisalas...
Hundred ty masz podwojne Szczescie :)