Saturday 15 May 2010

wrog number ONE!

co jest najwiekszym wrogiem Malej Qoopki???
SEN!


ile razy Matka Q wiezie Mala Q w wozku i mija 80% spiacych rowniesnikow...
ile razy czyta na blogach o spiacych po 12h pociechach...
ile razy czyta,ze inne bobasy drzemia sobie w dzien 3h i pora juz obudzic bo matka sie nudzi...
ile razy widzi na czerwonym swietle,ze w kazdym innym aucie w zakresie widocznosci Matki dzieci spia pokotem w fotelikach...
ile ???
za duzo!
Mala Q snu nie potrzebuje....matczyne mleko daje jej takiego powera,ze jakby mogla to dreptalaby 24h ...
robi wszystko,zeby nie spac....walczy jak Vader ...bo przeciez jest TYLE fajnych rzeczy do zrobienia... tyle szafek do przejrzenia tyle skarpetek do wyrzucenia z szuflad i robienia balaganu tu i tam...ze kto by mial czas na spanie??
Matka z calych sil probuje jakos dziecko polozyc w ciagu dnia choc na 1 drzemke...bo jakies tam poklady sil czasem sie "lekko" wyczerpuja i przy braku interwencji ze strony matki dziecko zamienia sie w mega marudny model...wiec usypia...tzn wydaje jej sie,ze probuje..
dzis TataQ wkroczyl do akcji....Mala Q zmeczona jak mops...nie protestowala kiedy wsadzono ja do wozka....ale ostatkiem sil kurczowo trzymala sie ramy ,zeby tylko nie przyjac pozycji horyzontalnej gdyz to oznaczaloby sen....a sen jest BE jak juz wszyscy wiedza...
i tak sobie jechala w wozku...na siedzaco,glowa dynda...ewidentnie 1:0 dla snu...wiec Tatus probuje delikatnie polozyc delikwentke i co ??? i  wrzask, protest,lapki zacisniete na ramie do granic mozliwosci.... Ojciec no co ty przecie nie spie! tak tylko na siedzaco....sobie medytuje....
MalaQ vs SEN 1:1 :) Twarda sztuka!

7 comments:

Anik said...

W tym względzie mogę tylko współczuć, bo wiem jak to jest - rutyna i trening to moi sprzymierzeńcy (z różnym skutkiem) ;-p Trzymam kciuki żeby u was jednak było 1:0 dla snu! :)

Anonymous said...

znam,ale u mnie bylo troszke inaczej,bo mam blizniaki i jako dzieci robily sobie spanie na zmiane,moge tylko powiedziec wspolczuje i pocieszyc ze wiecznie trwac to nie bedzie :)

bubalah said...

Doslownie jakbys opisywala Sophie!!!!!!! Wszystko sie zgadza, to trzymanie ramy, dyndajaca glowa, wrzaski, zero drzemki w ciagu dnia! Teraz w Izraelu spi w dzien w samochodzie tylko dlatego ze jest maxymalnie zmeczona po prawie calym dniu slonca, ale wieczorem to sie dzieje, oj oj oj. Przedwczoraj zasypiala w nocy w lozku na siedzaco, glowa dynda, ja ja chce polozyc to wrzask i placz jakbym ja ze skory obdzierala! One sie chyba musza spotkac i sobie pobiegaja 50h i moze wtedy padna. Moze......;))

Anonymous said...

u lalala ... rzeczywiscie twardzielka z Q ... No to ja na zajecia dawac ile wlezie !! W Uk tego na peczki , wiec jak sie czlowiek uprze caly dzie mozna rozplanowac :) Moze jak Qoopka nadmiaru wrażeń łyknie to sie podda ??Bestyjka mala :)
Pozdrawiamy z makiety -juz
Pipi

Majana said...

Niezła twardzielka z małej Qoopki hyhyhy ;)))

Monika @ Our Homemade Home said...

Jeszcze Was meczy ze spaniem? Ach, ze tez my dorosli nie jestesmy 24/h:)

cudawianki said...

ojej, teraz dopiero rozumiem o czym byla dzis mowa ;-) przepraszam, ze jestem wsrod tych nudzacych sie ;-) zycze powodzenia!!