Wednesday 10 November 2010

day by day

co u nas???
a nic ciekawego...Matka w glowie uklada zawartosc walizek na wylot do PL i zastanawia sie jak to wszystko (swoje i Malej Q ) upchnie do jednej walizki ?
znow bedzie spocona klasc bagaz na tasmie, dygoczac czy aby 10dkg nie skaze jej na przepakowywanie wszystkiego na srodku terminala...jeszcze czas..jeszcze sie podenerwuje kiedy bedzie pora..

a tak to juz zima powoli do nas zaglada...Mala Q miala dzis nawet premiere swojego zimowego autfitu...czapa i kurtka zimowa mialy dzis swoj wielki dzien...
a poza tym ze wzgledu na zebiszcza w dalszym ciagu mamy w domu malego marudera...pomaga moczenie w zimnej przegotowanej wodzie recznika,ktory Qoopencja zawziecie mietoli w buzi...co skutkuje mokra koszulka i gatkami ale matce wszystko jedno..moze ja przebierac tysiac razy....jak pomaga to juz cos...
dni juz krotkie....ciemno sie robi juz po 16 ...a sklepach bombki zalewaja wszystkie zakamarki...i to jest to!
bo jak wiadomo pilki sa "number one!"  a bombki poniekad mozna pociagnac pod pilki wiec milosc zaczyna kielkowac...choinko babci i dziadka strzez sie! Mala Q nadchodzi!!!
i jesli pojdzie w slady tatusia to jak przed laty...wroze drzewku drzemke w pozycji horyzontalnej a bombkom spotkanie trzeciego stopnia z malymi raczkami .... :)) bedzie co zbierac :D

7 comments:

Monika Ripenbein said...

Mojej kuzynki syn, jak mial 11 miesiecy "zjadl" bombke. Wlozyl do buzi i przegryzl, dramat i krzyki w domu, krew, to byla Wigilia i zamiast zasiasc przy stole musieli biec na pogotowie (doslownie biec bo maja szpital pod domem). Od tamtej pory ona ma tylko plastykowe bombki i wszelkie ozdoby, i ja zwracam uwage stukrotnie bardziej co Sophie robi z ozdobami ktore mietosi w rekach.
U nas tez czapka zimowa i footmuff sa juz w uzyciu. Najgorsze polaczenie to zimno, deszcz i okropny wiatr. Tak jest dzis,mialam w planach isc na zakupy ale nie wysciubie dzis nosa za nic! Zrobimy kopytka;))

Maja said...

Współcierpimy z Wami w ząbkowaniu :( Bóle ucha, bezsenna noc i ogólnie wściekłość na cały świat - a to dopiero jedynki idą! Już sama nie wiem kto ma gorzej - maluchy czy my rodzice?!
Miłego pobytu w Polsce i bezpiecznego lotu życzę :)

Kasia Fiołek said...

I ja się zastanawiam, co z bombkami i choinką ;-)

Cholera z ta pogodą i przydługimi wieczorami, co?

Anonymous said...

Jedna walizka i dwie Q ... oj trudna sprawa ! Oby lot sie udal i przebiegl sprawnie !!
Dobrze ze na zebiska cos pomaga ...choc troszke ...polowa sukcesu .
A ze juz jesiennie , zimowo nawet momentami to i u nas na makiecie czuc ...
Udanego pobytu w Polsce , bo pewnie juz przed wylotem nie uda nam sie spotkac ? I pysznych Swiat!
Pipi

Majana said...

No kochane, juz się szykujecie? A kiedy wylocik?
Na pewno wszystko będzie dobrze, choć nie wiem jak będzie z tą choinką ;))
Buziaki:*

Dag said...

Nie słyszałam o takiej metodzie na ząbkowanie, ale ciekawa jest :-o
U mojego młodszego synka ząbkowanie objawia się dosłownie potokami śliny...i przebierania też sporo :-)
Życzę, aby jednak choinka u babci i dziadka pozostała w pozycji pionowej :-)))
Gdzie ten festiwal balonów, musi być ciekawie?

Qoopka said...

Monika ...to mnie nastraszylas :))
kopytka mniam!
Maja laczymy sie w bolu :) dzieki!
Dragon no wlasnie ;/
Pipi zaluje,ze sie nie zdazylysmy spotkac buu :(
Majanko wtorek! :) buziak
Dag festiwal w sierpniu w Bristolu...a u nas nie ma slinotoku co dziecko to inny efekt nie? :)