Monday 1 November 2010

kolejny raz

juz czwarty... kiedy nie ma mnie w Polsce w tym dniu...i  juz pisalam wiele razy ,ze moze to dziwne ale ja lubie to swieto...ta zadume..ten zapach zniczy i las swiatel jak juz ciemno....
kazdy ma  w sercu bliskich,ktorzy odeszli...
a ile pamietacie dni, kiedy odeszli znani???
tak sobie mysle,ze pierwszy swiadomy dzien,kiedy do mnie dotarlo,ze ktos znany, lubiany przez mnie odeszedl...byl Freddie Mercury,ktorego nota bene uwielbiam....mialam wtedy 11 lat...a pamietam jak dzis news w wiadomosciach...
z ostatnich takich momentow siedzi we mnie dzien odejscia Patricka Swayze, bo to takie surrealistyczne, ja wychowana na Dirty Dancing....a jego juz nie ma...tak samo jak Michaela Jacksona...
Jan Pawel II i ksiezna Diana ich odejscie na pewno tez bede dlugo pamietac...
a zycie toczy sie dalej....
a tutaj na wyspie wszystko zasypane dyniami i kosciotrupami... zupelnie inny wymiar...
zeby nie bylo za grobowo....
to troche poslodze...sernikiem,ktory znika szybciej niz sie pojawia...i przyznaje bez bicia,ze polowe zjadam ja :) a Maz musi pilnowac,zeby mu jego porcji nie zjadla..
dla wielbicieli sernikow lekkich,rozplywajacych sie w ustach...mniam!
bez spodu,szybki i bezproblemowy tylko mikser i  miska jak ktos ma wiecej czasu mozna sie pokusic o ciasteczkowy spod ...u mnie bez...

1kg sera bialego ( polski wiaderkowy) w UK 3 quarki plus 1 mascarpone
250ml kremowki
4 jaja
15 dkg cukru
garsc rodzynek
cukier waniliowy
1 budyn waniliowy
2 lyzki maki pszennej
2 lyzki maki ziemniaczanej
lyzeczka proszku do pieczenia


zoltka oddzielic od bialek ,
ser,zoltka,cukry,maki,budyn i proszek do pieczenia zmiksowac...
kremowke i bialka ubic osobno, deliakatnie wmieszac w mase serowa, tortownice wylozyc papierem do pieczenia, bokow nie smarujemy..
pieczemy okolo godziny w 180stopniach
pamietajmy,zeby nie dawac odtluszczonego sera sernik,zeby byl smaczny i lekki musi miec w sobie jaja i tluszcz...inaczej daleko mu do sernika :)





















przepis z dodatku do gazety Tina

 a Freddiego posluchajcie klikajac po prawej stronie :) wiecie gdzie... :)

9 comments:

Monika Ripenbein said...

Juz prawie zamykalam komputer jak zobaczylam nowy wpis. Wchodze....i co? Samobojstwo o tej porze na glodnego! Kobieto nie rob mi tego! W brzuchu mi burczy ale godzina calkowicie nie do jedzenia, a tu taki sernik na mnie patrzy;))
Podam Ci moj adres, i jak zostanie jeszcze kaweleczek jutro rano to mozesz mi przeslac;))

Anik said...

sernik w połączeniu ze wspomnieniami o zmarłych - lepsze niż halloween ;))
Tęsknię za listopadowym świętem w PL, jedyne co mnie drażni to że czasami jest ono traktowane jako smutny dzień a przecież wcale taki nie jest - w koncu to Wszystkich Świętych :)

iis111 said...

nawet zjadlabym taki kawaleczek serniczka, ale ktos musialby mi go upiec, bo samej to mi sie nie chce:)

zosiabg said...

U nas murzynek z orzechami, serniki 2 byly w zeszłym tygodniu ;)

Baardzo mocno polecam ten (spód jest w wersji super-hiper-szybkiej ;p) http://mojewypieki.blox.pl/2009/04/Sernik-z-dulce-de-leche.html

A serniki przy porządnym robocie kuchenym szybciej się robi niż do cukierni się idzie :) No i swoje, prawda? Zawsze smakuje inaczej. Ja też u siebie zjadam większosc, choc ostatni zanioslam do pracy i ledwo zdązylam :)

W polsce polecam twarog w "wałeczku" President. gęsty, sztywny, cudne serniki wychodzą :)

Majana said...

O mniam,jaki pyszny serniczek Qoopko:-) O właśnie, wrzucaj więcej pyszności , które pieczesz:))

Ja lubię kiedy jest taka pogoda jaka byla teraz na 1 listopada, mozna brodzić w suchych żóltych liściach i nie trzeba opatulać się szalikiem:))

Pozdrawiam :)

Kasia Fiołek said...

Sernik bomba! :-)

Co do śmierci ważnych i sławnych ludzi - też pamiętam odejście Freddiego. I Cobaina, i Sinatry.

Dag said...

Nie przepadam za sernikami, ale zrobiłaś mi niesamowitego "smaka", szczególnie pisząc o tym, że się rozpływa w ustach :-))
My z mężem pierwszy raz w tym roku zrobiliśmy "straszną dynię" - ma to swój urok, ale jak piszesz polska tradycja obchodzenia tych Świąt też fajna, aczkolwiek trochę smutna - ale cóż chyba trochę z nas taki naród, lubiący się czasem posmucić :-o

cudawianki said...

ja tez mam sentyment do tego swieta, ale... za bardzo bolaly mnie zawsze te futra i inne bogate plaszcze, kapelusze etc. rewia mody, zamiast spokoj, cisza i modlitwa...

Qoopka said...

Monika...a ja jem i jem to slodkie...opanowac sie nie moge :)
Anik swieta racja... !
Iis zapraszam!
Zosia :) widzisz ja mam czasem takiego lenia,ze nawet ciasteczkowy spod dla mnie to za duzo :)) haha ale wyprobuje go razem z serowa gora z tego przepisu dzieki!
Majanka juz niedlugo kolejny slodki wpis obiecuje :)
Dragonfly...o Cobaina pamietam tez, bo w lawce siedzialam z megafanka :)
Dag masz racje...mieszkajac poza granicami coraz bardziej dostrzegam polska sklonnosc do smutku,umartwienia i narzekania..cos w tym jest!
Cudawianki hehe mam to samo odczucie
pozdrawiam Was goraco Kobietki!