Tuesday 28 September 2010

NHS vs Matka

generalnie Matka z tych bardziej cierpliwych jest...ale sa momenty,ze krew ja zaleje a wtedy to juz powodz jest...
jak wtedy kiedy ma wykonac :
"telefon do przychodni..."
 rejestracja od 8.30
matka juz od 8.25 w pogotowiu i kreci , stuka numerki na telefonie,zeby uslyszec...
we are currently closed....please call again at 8.30 ( zamkniete, dzwonic o 8.30)
wiec Matka kreci...i kreci...zeby potem uslyszec co??? zajete!!!!!!!!!!!!!
no dobra...wola walki nadal jest
wreszcie polaczyla sie uff..
a pani rejestratorka mowi co??? ze juz wszystko zabookowane.
ze jak???? £$%%^&*()
no ale moze Pani zadzwonic po 1.30 zeby sie umowic na popoludnie..
nie musi Matka wyluszczac,ze o 1.30 sytuacja sie powtarza...z rownie kiepskim finalem..
tyle,ze Matce nerwy puscily juz tak,ze pani po drugiej stronie chyba poczula na sobie matki oddech. :)
i zostala umowiona do drugiej przychodni -filia w innej dzielnicy...
Victory! Matka pomachala flaga ... udalo sie...

pojechala zatem autkiem z Mala Q bo to dla niej ta wizyta w celu zidentyfikowania powodu 3 miesiecznego kataru...
no i Matka sie doigrala
po specyficznym usmieszku pana doktora moza bylo domyslec sie,ze matka jest pewnie przewrazliwiona, i robi z igly widly!
...na zapytania o alergie, zostala skwitowana,ze kazde dziecko prawie ma tu alergie i chodzi z gilami po kolana i , ze to normalne jest...
jak Matka zapytala o testy IgE to pan doktor prawie z krzesla spadl.... stwierdzil,ze musi sie skonsultowac z Panem Immunologiem czy aby na pewno mozna wykonywac takie testy u dzieci(!)

z gory uprzedzam,ze Matka nie jest z tych co szprycuja antybiotykami...
ale taki test mysle,ze pomoglby chociaz stwierdzic,czy jest z czym walczyc...czy nie i poznac wroga...
bo Matka jak i Pan Maz zwyczajnie nie moga juz patrzec jak dziecko sie meczy...
teraz pozostalo nam czekac,,na telefon pana doktora...

16 comments:

Kasia Fiołek said...

A u mnie w przychodni jest tak samo, zwłaszcza nasza pani doktor jest oblegana. O 8.10 już nie ma numerków! Też mnie często krew zalewa wtedy.

A na co alergię podejrzewasz? Pokarmowa czy raczej kurz i roztocza?

gania76 said...

A to się zdziwiłam, u nas z tym dzwonieniem do przychodni jest dokładnie tak samo...
Zdrówka Wam życzę!!!

Delie said...

A może spróbujcie zbadać grzyby w nosie/gardle? Często one dają taki długi katar.
Na alergie często się "zwala" to co wywołane tym co powyżej.
Zdrowia i wytrwałości!

Maja said...

Hmmm, tu w Irlandii też tak jest. Tyle że rejestracja od 9.30. Też nie ma szans na ten sam dzień, no chyba, że dziecko i emergency, to ewentualnie wieczorem. A i wtedy swoją godzinę trzeba odczekać. A mam wrażenie że doktor tu by naprawdę spadł z krzesła i już nie wstał na wzmiankę o IgE. Ja kiedyś poprosiłam o skierowanie do endokrynologa, to sie pani na mnie obraziła, bo co on mi takiego może poradzić lepiej niż ona? No bo przecież mi nic nie jest, a moje testy wykonane w Polsce są tu nieważne (?!?*%$#|"??).

bubalah said...

Slowa typu: %*$^&%"$ zawsze mi sie rzucaja na usta po kazdym kontakcie z NHS;) Ale ostatnio zostalam mile zaskoczona, bo na wizycie trafil mi sie super GP, na moje problemy ze stawami spytal od razu: czego oczekiwalas jak tu przyszlas? Czy myslisz ze rentgen i badanie krwi moze byc poczatkiem lecznia, odpowiada Tobi, zadowolona? No kurde, pewnie ze tak, tego samego dnia, godzine pozniej lezalam na rentgenie!! Ale niestety 2 miesiace temu moj lekarz opuscil nasza przychodnie;(((( I to by bylo na tyle moich milych wspomnien po lekarzu;)
Daj znac pozniej co z tym katarem, mam nadzieje ze cos co sie szybko wyleczy!

zosiabg said...

Znamy problem. Natomiast u nas obie młode lekarki przyjmują spoza listy o ile mają czas (np. pacjent nie przyjdzie, albo szybciej poszło) i zawsze idziemy na żywioł czyt. bez umowienia. Jak wczoraj. Po 40 mintuach czekania było wolne bo pacjent na kolejną godzine był dopeiro za 30 min i z głowy ;) I tylko patrzylismy jak na biurku p. doktor rośnie stosik teczek (w czasie naszego badania recepcjonistka przyniosła jakies 5-6 teczek, wszystko oczywiscie spoza listy).

Monika said...

jak ja Cię doskonale rozumiem...nienawidzę tutejszych lekarzy,jeszcze bardziej od tych w Polsce. mają na twarzy wymalowany ten drwiący uśmiech mówiący "proszę nie zajmować czasu głupotami" wrrr.....
nyliśmy ostatnio z Biancą bo ma od kilku m-cy takie dziwne kulki na powiekach. poczytałam na necie i wyszło jak nic,że gradówka. a pan DOKTOR stwierdził że to najzwyklejsze zapalenie spojówek!!

Ewa said...

A ja napisze jedno , ze do przychodni dzwoni moja druga polowka. Bo on tutejszy i dla niego zawsze znajda miejsce!!!

Ivon said...

W takich momentach doceniam, że mam lekarza pod ręką. I pocieszam się też tym, że jak widać nie tylko w Polsce mamy z tym problem.

Zdróweczka i miłego dnia Wam życzę Kochane :D

cudawianki said...

hmmm... potraktowali Cie dokladnie tak jak myslalam, ale to juz wiesz... kurcze, moze podczas wizyty w pl sie wyjasni! bede trzymac kciuki!!

Dag said...

U mnie z rejestracją do lekarza to samo, mnie się chce już z tego śmiać :-) U mnie jest chociaż opcja nocnych dyżurów i w ostateczności mogę się na taki udać :-)

Ten 3-miesięczny katar to rzeczywiście problem :-o Może sprawdź to o czym pisze Delie.

Pozdrawiam i zdrówka życzę :-))

Anonymous said...

No tak, ale jak dostaniesz wezwanie na badanie i trzy razy na nie nie odpowiesz (za trzecim razem wysylaja czerwone, ostrzegawcze), to od razu out z przychodni. A co masz zrobic, jak sie za kazdym wezwaniem nie dodzwonisz?

Qoopka said...

Dragonfly raczej wziewna... przy tej wilgoci moze nawet plesn..
Gania jak widac niezalezy to od kraju :)
Delie zbadam jak tylko wyladuje w PL :*
Maja z tym endokrynologiem to ladna sciema... :)
Bubalah a to pech!! z tym lekarzem...
Zosia leee no to fajnie,ze tak robia zawsze jest szansa,ze cie wcisna! :)
Jukejka...no maskara...idzie sie do lekarza a sie lepiej wie od niego...
Mama Sophie...no moja druga polowka jest polska wiec nie mam takiej opcji :)))
Ivon szczesciaro Ty :)
Cudawianki :** buziaki
Dag dzieki za usciski :) u nas nocnych nie ma chyba ze emergency w szpitalu...
Anonimie o kurcze o tym nie wiedzialam.....szok
dzieki Dziewczyny ! :*

Asia said...

Anonimie, nie strasz :-) Po prostu wiecej Ci nie przysla zawiadomienia o badaniu. Nie slyszalam o czyms takim jak "out z przychodni" a zdarzylo mi sie nie odpowiedziec na "zaproszenie na badanie" bo nas zwyczajnie nie bylo w domu przez dluzszy czas.

Niestety to samo przechodzilismy z Tosia jak byla w wieku malej Q. Od wrzesnia do czerwca miala katar, kaszel i w miedzyczasie lapala mnostwo dziwnych infekcji ;-/ W Pl lekarz potwierdzil diagnoze z UK pluca czyste, alergii brak, obnizona odpornosc. Pomogla zmiana diety i syrop na wzmocnienie i przez rok mielismy spokoj. Teraz czuje, ze po starciu z przedszkolem znowu bedziemy sie borykac z gilami i NHS.
Zdrowka Malej Q!

iis111 said...

nie cierpie tutejszej sluzby zdrowia. Nigdy nie ozemy sie dodzwonic do przychodni. moj maz osatnio jak byl chor poszedl przed 8:30 i stal przez wejsciem az otworzyli. Byl oczywiscie pierwszy a i tak usyszal ze wszystko zajete!

Anonymous said...

kurka!! wpis naskrobalam i poszedl w cholere - chyba ktos z NHS trzyma na tym lape ( wpis byl raczej anty gp- oski ;) ) ...
pipi